13 sierpnia, 2011

"Mistrz" Andy Andrews

 „…nawet podczas ciężkich chwil ważne jest, by pamiętać, że są one normalną częścią naszego zmiennego losu, nie warto lecz zbytnio się nimi przejmować. W gruncie rzeczy każdy z nas albo właśnie przechodzi kryzys, albo z niego wychodzi, albo zmierza w jego kierunku. Kryzys? To zaledwie jeden z wielu czynników składających się na życie.”

W takim tonie jak powyższy, jest utrzymana powieść Andre’go Andrews’a, jednego z pisarzy okrzykniętego przez „New York Times’a” najbardziej wpływowym człowiekiem Ameryki. Prowadzi szereg szkoleń motywacyjnych w wielkich korporacjach. Na swoim koncie ma również sukces jaki odniosła jego książka „Siedem darów”.

Fabuła „Mistrza” toczy się spokojnie, bez wywoływania w czytelniku negatywnych emocji. Akcja jest również prowadząca do wyciszenia, mało wartka. Książka zbudowana w specjalnym klimacie, momentami magicznym.

Nie wiadomo skąd pojawia się w życiu kilku osób, starszy człowiek „Jones”, odziany zawsze w te same ubrania, te same klapki i dźwigający walizkę z niewiadomą zawartością. Przychodzi nagle do osób stających na życiowych rozstajach dróg, aby wskazać lub bynajmniej pomóc w podejmowaniu słusznych decyzji.
Co ciekawe autor porusza w książce najbardziej oczywiste kwestie życiowe, ale takie o których każdy człowiek wie, a niekoniecznie o nich myśli. I chociaż nie nastawiałam się na taki rodzaj powieści, właściwie byłam zaskoczona formą poradnika, to mogę powiedzieć, że główny bohater zaskarbił sobie moją przychylność. A wszystko dlatego, że jego postać została wykreowana w ciepły i sympatyczny sposób.

Powieść w formie poradnika jest napisana przystępnym językiem. Czyta się ją bardzo szybko, a w trakcie można zaznaczyć wiele cytatów – bo ich tu nie brakuje. Może ją przeczytać każdy, czy to młodszy, czy starszy czytelnik. Co prawda, może irytować, zawartość życiowych porad, ale mimo to warto na chwilę zatrzymać się i zastanowić, nad swoim „biadoleniem” , bo „Najlepsze dopiero przed Tobą”.

1 komentarz:

  1. Lubię poradniki, choć to oczywiste, że należy je czytać krytycznie.

    OdpowiedzUsuń